wtorek, 10 lutego 2009

Pisarz w kajdanach i piżamie na sali sądowej - TAJLANDIA

Australijski pisarz Harry Nicolaides został skazany na 3 lata więzienia po tym, jak sąd w Tajlandii uznał, że Australijczyk w swojej książce obraził tajskiego króla, a więc dokonał "obrazy majestatu" - informuje BBC. - To wszystko jest zły sen - mówił przed wyrokiem Nicolaides.


4 lata temu Nicolaides napisał książkę, w której znalazł się krótki opis bezimiennego tajskiego monarchy. Wydana przez niego samego książka, pod tytułem "Verisimilitude” nie została praktycznie zauważona na rynku, sprzedała się w liczbie zaledwie siedmiu sztuk. Faktycznie jedyną jej ogólnodostępną kopią jest egzemplarz znajdujący się w Narodowej Bibliotece Tajlandii.

Monarcha Tajlandii, panujący od 1946 r. król Bhumibol Adulyadej jest otoczony swoistym kultem. Zakazane są publiczne dyskusje na jego temat. Książka Nicolaidesa wywoła zatem ogromne kontrowersje i została uznana w Tajlandii za "obrazę majestatu".



W poniedziałek zakuty w kajdany na nogach i ubrany w więzienną piżamę pisarz stawił się w Sądzie Kryminalnym w Bangkoku, gdzie toczyła się przeciw niemu sprawa. Australijczyk szybko został uznany za winnego. Według sądu, oskarżony napisał książkę, która jest oszczercza wobec króla Tajlandii.

Przed rozpoczęciem rozprawy Nicolaides był oszołomiony, jak powiedział – to wszystko jest dla niego jak "zły sen".

Jak pisze BBC, australijski pisarz jest jedną z wielu osób, wobec których prowadzone było dochodzenie lub zostały uwięzione za występowanie przeciw tajskiemu królowi. Policja i armia Tajlandii tłumią najmniejsze próby wzniecenia antymonarchistycznych uczuć. W ostatnim czasie zablokowanych zostało ponad 3 tysiące stron internetowych z treściami antykrólewskimi. Na 6 lat skazano także politycznego aktywistę, za wygłoszenie mowy przeciwko królowi Bhumibolowi.


(meg)
TAGI: król, pisarz, tajlandia, książka, więzienie

Brak komentarzy: