niedziela, 9 marca 2008

Złapano słynnego "pana życia i śmierci"

http://wiadomosci.onet.pl/1706349,441,1,1,item.html


CNN CNN, Pog /07.03.2008 11:20
ODSŁUCHAJ
Złapano słynnego "pana życia i śmierci"
Viktor Bout

Przez lata rosyjski handlarz broni Viktor Bout zarabiał miliony dolarów dostarczając broń i amunicję rebeliantom i watażkom w różnych częściach świata. Wczoraj w Tajlandii skończyła się jego dobra passa. Został aresztowany wraz ze swym wspólnikiem Andrew Smulianem. Według władz okoliczności zatrzymania, i wydarzenia które do niego doprowadziły były jak scenariusz szpiegowskiej powieści.
W zatrzymaniu jednych z najbardziej poszukiwanych handlarzy bronią na świecie brały udział służby co najmniej pięciu państw, w tym dwóch tajnych amerykańskich agentów udających kolumbijskich rebeliantów. Bout and Smulian zostali już oskarżeni o plany dostarczenia wartych miliony dolarów pocisków typu ziemia powietrze oraz innej broni rebeliantom z Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii. Amerykański Departament Stanu oficjalnie uznał te siły za organizację terrorystyczną w 2003 roku.

Koniec rządów najsłynniejszego handlarza bronią

- To koniec rządów jednego z najbardziej poszukiwanych przemytników broni na świecie. Kiedyś ktoś z pewnością napisze o tym książkę, i gwarantuję, że będzie się to czytać jak najlepszą powieść Toma Clancy'ego, tyle, że tym razem nie będzie to fikcja - powiedział Michael Braun z Amerykańskiej Administracji Legalnego Obrotu Leków i walki z narkotykami, która miała swój udział w aresztowaniach.

Cała operacja ruszyła w styczniu, gdy Smulian rozpoczął spotkania z dwoma mężczyznami, którzy podawali się za przedstawicieli Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii, a w rzeczywistości pracowali dla Amerykańskiej Administracji Legalnego Obrotu Leków i walki z narkotykami. Podczas spotkania ze Smulianem wyrazili chęć zakupu broni za wiele milionów dolarów. Kolejne spotkania odbywały się na Holenderskich Antylach, w Danii i Rumunii. Omawiane były na nich logistyczne szczegóły kontraktu na dostawę broni. Podczas jednego ze spotkań amerykańscy agenci dostali pen drive'a zawierającego artykuł o Boucie, a także dokumenty ze zdjęciami i specyfikację stu pocisków typu ziemia powietrze oraz pocisków przeciwpancernych. Smulian wyjaśnił, że dostawa została już zorganizowana, i że broń zostanie zrzucona z samolotów w wyznaczonym punkcie na terenie Kolumbii. Poinformował także, że transport broni będzie kosztował pięć milionów dolarów.

Podczas innego ze spotkań Smulian przez telefon osobiście przedstawił agentów Boutowi. Po tej rozmowie ujawnił, że broń przeznaczona do transportu jest już przygotowana, i jest w Bułgarii. Smulian i Bout wyznaczyli termin wspólnego spotkania z agentami by sfinalizować umowę. I to właśnie podczas tego spotkania, wczoraj w Tajlandii, zostali aresztowani.

Bout jest oskarżony o działalność tylko za ostatnie półrocze

Według przedstawicieli amerykańskich władz zarzuty już postawione Boutowi i Smulianowi dotyczą okresu od listopada zeszłego roku do lutego tego roku. To oskarżenia o spiskowanie i planowanie dostarczenia broni i materialnego wsparcia organizacjom terrorystycznym. Stany Zjednoczone zapowiedziały, że będą zabiegać o ekstradycję Bouta z Tajlandii. W oficjalnym komunikacie nie ma jednak wzmianki o Smulianie. Jeśli zostaną skazani grozi im do piętnastu lat więzienia.

Agenci wywiadów państw całego świata od lat śledzili poczynania Bouta. Choć część jego interesów była całkowicie legalna, to większość polegała jednak na przemycie. Bout dostarczał broń między innymi do Afryki, Azji i na Bliski Wschód. Ten były oficer radzieckich sił powietrznych, mówiący w kilku językach, miał największą na świecie prywatną flotę radzieckich samolotów transportowych.

Karierę zrobił po rozpadzie ZSRR

Maszyny kupił krótko po rozpadzie Związku Radzieckiego. Amerykański Departament Skarbu już w 2005 roku zamroził wszystkie aktywa Bouta i jego wspólników, między innymi za powiązania z byłym prezydentem Liberii Charlesem Tylorem. Tylor odpowiada obecnie przed sądem za zbrodnie wojenne. Według agentów wywiadu Bout dostarczał ogromne ilości broni stronom wojen domowych w Afryce i Azji. W Afryce zapłatę często odbierał w diamentach.

W 2006 roku magazyn Foreign Policy napisał, że choć Bout dostarczał broń rebeliantom i przywódcom państw trzeciego świata, to chciał sprawiać wrażenie że pomaga takim organizacjom jak ONZ. - Odbył niezliczoną ilość podróży w imieniu ONZ w te same rejony do których wcześniej dostarczał broń doprowadzając do kryzysu humanitarnego - czytamy w artykule.

Według magazynu Bout najprawdopodobniej wielokrotnie łamał embargo ONZ na dostawy broni do różnych państw świata. Brytyjski wywiad twierdzi, że ma dowody na to, że Bout działał także w Afganistanie, dostarczając broń Talibom i Al Kaidzie. Są również poszlaki, że przemycał technologię wojskową do Iraku. Waszyngton ma z kolei informacje, że Bout zarobił pięćdziesiąt milionów dolarów na dostawach broni i sprzętu wojskowego Talibom, w czasach gdy jeszcze sprawowali rządy w Afganistanie.

"Pan życia i śmierci"

Bout, który jak się uważa, jest pierwowzorem handlarza broni granego przez Nicolasa Cage'a w filmie "Pan życia i śmierci", powiedział w wywiadzie dla CNN w 2002 roku, że nigdy nie sprzedawał broni Talibom i Al Kaidzie. Zaprzeczył też jakoby miał dostarczać technologię wojskową do Iraku. Podkreślał wówczas, że jego firma transportowa działa całkowicie legalnie, dodając, że od 1992 roku przewoził rozmaite, ale całkiem legalne ładunki do Afryki i Afganistanu.

Zaprzeczył też, jakoby w Afryce pobierał opłaty w "krwawych diamentach". - To kłamstwo. Nigdy w życiu nie miałem w ręce diamentów. Nie jestem tego typu facetem. Nie wchodzę w takie rzeczy - mówił Bout. Niektóre doniesienia sugerowały, że Bout odwiedził Afganistan tuż przed zamachami z jedenastego września 2001 roku na Nowy Jork i Waszyngton. W wywiadzie dla CNN kategorycznie temu zaprzeczał. Mówił, że w Afganistanie ostatni raz był w 1996 roku, dodając, że nigdy w życiu nie spotkał przywódcy Al Kaidy Osamy bin Ladena.

Brak komentarzy: